Ochotnicza Straż Pożarna jest jednostką ratowniczą przeznaczoną do walki z pożarami, klęskami żywiołowymi oraz innymi miejscowymi zagrożeniami. W Polsce istnieje około 16 tysięcy Ochotniczych Straży Pożarnych, które z punktu widzenia prawodawstwa stanowią organizacje pozarządowe.

Początków straży pożarnej w Cieślach – od 1975 roku dzielnicy Sosnowca – należy szukać już w 1932 roku. Wówczas w budynku sąsiadującym z obecną remizą znajdowała się strażnica, a w niej wóz konny z pompą ręczną. Charakterystyczny ceglany budynek obecnej remizy został wybudowany w połowie XX wieku. Historia pożarnictwa w tej, południowo-wschodniej części Sosnowca jest jednak dużo starsza, bowiem w Maczkach (dawnej Granicy) już z końcem XIX wieku istniała kolejowa straż pożarna związana z dużym kompleksem dworcowo-celnym ówczesnej stacji Granica. Współcześnie OSP Sosnowiec-Cieśle jest jedną z trzech działających na terenie naszego miasta ochotniczych straży pożarnych, obok OSP Sosnowiec Porąbka i przyzakładowej OSP „Timken Polska”.

Dnia 30 sierpnia br. odwiedziliśmy strażaków-ochotników OSP Sosnowiec-Cieśle w ich siedzibie w Kolonii Cieśle 38. Rozmawiamy z naczelnikiem OSP, Panem Michałem Zdzińskim:

–––– Panie Naczelniku, ilu członków liczy obecnie załoga OSP Sosnowiec-Cieśle?

–––– Jednostka liczy obecnie około 40 członków, przy czym nie wszyscy są członkami czynnymi, tzn. w odpowiednim wieku, aby działać aktywnie. Obecnie mamy 25 osób, które są przeszkolone i mogą działać. W tym roku około 15 osób brało udział w różnych interwencjach, których łączny czas działania wynosił 340 godzin.

–––– Proszę powiedzieć jak wygląda Wasza praca: ile mieliście interwencji w tym roku oraz czego one dotyczyły?

–––– Działania straży są sezonowe, ze względu na wyposażenie i specyfikę pracy. I tak w okresie wiosennym większość interwencji dotyczy wypalania traw oraz pożarów łąk i lasów. W 2018 roku odbyło się około 40 interwencji, które były zadysponowane przez stanowisko kierowania komendanta miejskiego. Prócz tego wzywano nas do około 10-15 lokalnych zagrożeń, np. do usuwania powalonych drzew i gałęzi, czy też podtopień. Dużo takich interwencji ma miejsce wiosną, podobnie jak w przypadku gwałtownych burz – w czasie intensywnych opadów deszczu miasto potrafi być pozalewane w wielu miejscach. Niektóre z takich zagrożeń są łatwe do przewidzenia, bo przychodzą do nas ostrzeżenia. Wówczas stanowisko kierowania kieruje do nas zapytanie, czy jesteśmy dysponowani w danym dniu, lub sami zgłaszamy dyspozycyjność. Prócz tego bierzemy udział w zabezpieczaniu imprez. Niestety nie możemy jeszcze jeździć do pożarów mieszkań, a powodem jest brak specjalistycznych aparatów ochrony dróg oddechowych. Dla nas jako strażaków-ochotników ich otrzymanie jest priorytetem. Wówczas nasze wyposażenie nie będzie odbiegało wyposażeniu Państwowej Straży Pożarnej. Kwota zakupu takich czterech aparatów to około 20 tysięcy. Ostatnio jeździmy także do likwidacji gniazd owadów błonkoskrzydłych (szerszenie, osy, pszczoły). Jeśli występowanie tego gniazda stwarza bezpośredni zagrożenie dla życia, np. w domu czy placu zabaw to dostajemy dyspozycję likwidacji od Państwowej Straży Pożarnej. Jeżeli gniazdo nie stanowi zagrożenia życia, tj. znajduje się w odosobnionym miejscu lub drzewie to zgłaszający pokrywa niewielkie koszty związane z dojazdem oraz zużytymi materiałami.

–––– Proszę opowiedzieć o wyposażeniu OSP oraz sposobach jego finansowania. Z czego finansowane są zakupy sprzętu, paliwo oraz inne materiały do bezpośredniego zużycia? Czy staracie się jakieś dofinansowania?

–––– Każdy strażak-ochotnik biorący czynny udział w akcjach musi przejść badania lekarskie oraz być ubezpieczony. Mamy także dodatkowe badania na uczulenia związane z ukąszeniami owadów. Koszty te, podobnie jak koszty paliwa i innych materiałów eksploatacyjnych pokrywają środki z Urzędu Miejskiego. Istnieją także dotacje rządowe dla ochotniczych straży pożarnych z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji i od dwóch lat je pozyskujemy. Między innymi nabyliśmy opryskiwacz spalinowy do gaszenia pożarów traw. Oprócz tego w tym roku otrzymaliśmy torbę medyczną R1, apteczkę, defibrylator oraz szyny Kramera zakupione przez Gminę i współfinansowane ze środków Funduszu Sprawiedliwości, którego dysponentem jest Minister Sprawiedliwości. Obecność defibrylatora w naszej remizie jest jak najbardziej na miejscu, gdyż dojazd pogotowia z najbliższej stacji na ulicy 3 Maja bywa niekiedy utrudniony. Staramy się także uzyskiwać docelowe dofinansowania na bardzo konkretne zadania i zakupy. Takim źródłem są dotacje z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Fundusz wymaga dopłaty 30%, więc w momencie, gdy pojawiają się potrzeby zakupowe to pokrywamy ten wkład z naszego podstawowego budżetu albo prosimy Urząd Miejski o dodatkowe dofinansowanie. Mamy na wyposażeniu dwa wozy pożarnicze – stara 12 (617 [S] 21) oraz lublin 3 (617 [S] 90).

–––– Proszę nam opowiedzieć o działalność dydaktycznej, którą prowadzi OSP Sosnowiec-Cieśle.

–––– Działalność dydaktyczna – promowanie wiedzy pożarniczej stanowi element naszej działalności statutowej. Na zaproszenie prowadzimy pokazy i prelekcje w przedszkolach, szkołach, czy innych placówkach kulturalno-oświatowych. Bierzemy udział w festynach promujących bezpieczeństwo, np. „Bezpieczna droga do szkoły”. Często korzystamy z doświadczenia naszych kolegów z OSP „Timken Polska” – Wawrzyńca Grzegórzko czy Łukasza Rozwadowskiego. Pierwszy z nich współpracuje z Sosnowieckim Centrum Organizacji Pozarządowych, i jest instruktorem w prowadzonym w SCOP kursie pierwszej pomocy. Centrum zorganizowało już cztery spotkania, w których uczestniczyło kilkunastu stałych uczestników. My, jako OSP Sosnowiec-Cieśle także pojawiliśmy się na jednym ze spotkać z prezentacją wozu pożarniczego 617 [S] 21.

–––– Kim z zawodu są Wasi strażacy-ochotnicy i jak do Was dołączyć?

–––– Nasza załoga to osoby w różnym wieku, choć najczęściej młode, zarówno studiujące jak i pracujące. Najmłodszy strażak-ochotnik ma 18 lat. W straży są także kobiety. Zrzeszamy wiele osób zainteresowanych pożarnictwem, a łączy nas chęć pomagania ludziom. Zapraszamy wszystkich zainteresować na nasz profil facebookowy lub do odwiedzin w remizie. Jeśli ktoś chce zostać strażakiem-ochotnikiem to jest na to idealny czas, bowiem jesienią zaczynają się szkolenia. Zapraszam wszystkich zainteresowanych.

Z naczelnikiem OSP Sosnowiec-Cieśle, Michałem Zdzińskim rozmawiał Dawid Surmik